Zadzwoń do nas:
+48 606 97 19 83

Nasze cele

  1. Wielostronne integrowanie środowiska osób niepełnosprawnych.
  2. Tworzenie warunków do rehabilitacji zdrowotnej osób niepełnosprawnych, inicjowanie likwidacji barier architektonicznych.
  3. Organizowanie aktywności osób niepełnosprawnych wokół ważnych społecznie zagadnień.
  4. Wspieranie systemu pomocy społecznej i socjalnej udzielanej osobom niepełnosprawnym przez instytucje rządowe i samorządowe.
  5. Tworzenie warunków aktywnego uczestnictwa osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, gospodarczym, kulturalnym i oświatowym.
  6. Współpraca i współdziałanie z pokrewnymi stowarzyszeniami krajowymi i zagranicznymi na rzecz wspierania osób niepełnosprawnych.

wiecej-zielone

Aktualności

02-11-2016  |  12:02
Podniebne i muzyczne spotkanie w stolicy Dolnego Śląska
W dniu 09 lipca 2016 roku członkowie Dolnośląskiego.. czytaj więcej »
02-11-2016  |  11:32
Wiosenno –rekreacyjne spotkanie w wojsławickim Arboretum
W dniu 07 czerwca 2016 roku członkowie Dolnośląskiego.. czytaj więcej »
28-05-2016  |  15:29
II DOLNOŚLĄSKI KONGRES OBYWATELSKI W KRZYŻOWEJ
W dniu 16 maja 2016 roku Prezes oraz dwóch członków.. czytaj więcej »

Informacje

Alicja Głowińska
prezes
Krystyna Korzuch
skarbnik
Jan Kamiński
sekretarz
555  Krystyna Korzuch Jan Kamiński

Sprawozdania merytoryczne i finansowe. Czytaj »

wiecej-zielone

Linki

Viva France

W dniu 12 września 2014 roku liczne grono członków Dolnośląskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych w Wałbrzychu wyruszyło w kolejną podróż. Przed uczestnikami wyprawy na francuskie lazurowe wybrzeże wiele godzin autokarowej podróży. Do pokonania była odległość około 1900 km.Podróż rozpoczęła się niezbyt zachęcająco. Nie dość, że od rana w Wałbrzychu padał ulewny deszcz, to jeszcze jakby na złość podstawienie autokaru w miejscu zbiórki opóźniło się o kilkanaście minut. Wreszcie nastąpił wyjazd z Wałbrzycha. Trasa naszej długiej podróży wiodła w Polsce – z Wałbrzycha poprzez Wrocław i Gliwice ( gdzie dosiadło się kilkanaście osób), Czechy, Austrię, Włochy oraz Francję do celu – francuskiego miasteczka Port – Grimaud, gdzie bazą stał się  Camping Les Prairies de la Mer. Na przepięknie usytuowany nad morzem pięciogwiazdkowy camping dotarliśmy po blisko 30 godzinnej podróży. W imieniu organizatora przywitała nas polska rezydentka Pani Renata. Bazę noclegową w czasie tygodniowego pobytu w Port – Grimaud stanowiły czteroosobowe stacjonarne mobil – homy.   Miasteczko  Port-Grimaud nazywane również Mini Wenecją nie ma zabytków, starych domów, ciasnych uliczek, za to piękne jachty, kanały i drogie restauracje. Jest tak dlatego, iż miasto powstało z marzeń alzackiego architekta Francoisa Spoerry’ego, który w 1962 roku kupił bagniste tereny u ujścia rzeki Giscle. Cztery lata później rozpoczęto budowę od podstaw „mini-Wenecji” na powierzchni 90ha z 2500 domami stojącymi wzdłuż kanałów z własnymi cumowiskami. Organizator wyjazdu – wałbrzyski Juwentur – zorganizował dla uczestników wiele atrakcji.  Już drugiego dnia pobytu przy piękniej słonecznej pogodzie zwiedziliśmy małe prowansalskie miasteczko. Przepięknie położona miejscowość z licznymi romantycznymi uliczkami i wąskimi przesmykami z ukwieconymi oknami, balkonami i tarasami zachęcała do spaceru. Nasza przewodniczka poprowadziła grupę przez całe miasteczko po drodze opowiadając o jego historii oraz licznych ciekawostkach.   Kulminację tego dnia stanowiło zwiedzanie znanego chyba wszystkim na świecie kultowego Sant Tropez. To francuskie miasteczko upodobali sobie szczególnie możni tego świata z zasobnymi portfelami. W czasie zwiedzanie tego urokliwego miejsca co chwila  obok nas przemykały pojazdy których nabywcy musieli na ich zakup wysupłać kwoty kilkuset tysięcy euro lub dolarów ( jak kto woli). Po zwiedzeniu starego miasta i znanego z filmów o żandarmie z Sant Tropez posterunku żandarmerii, udaliśmy się do portu. Na miejscu zobaczyliśmy cumujące przy kei luksusowe jachty.  Ich nowoczesne konstrukcje, przepych wyposażenia przyprawiały o zawrót głowy. Nie bez przyczyny o Sant Tropez mówi się –  miasteczko milionerów. Potwierdzeniem tego sformułowania była obserwacja z miejscowej twierdzy  ( niestety z daleka) tzw. wzgórza milionerów – zgrupowania przepięknych rezydencji  znanych aktorów, sportowców, polityków i magnatów finansowych z własnymi basenami czy kortami tenisowymi. Wieczorem, pełni wrażeń wróciliśmy do swojej bazy.  Już następnego dnia czekały nas nowe, jeszcze większe  atrakcje. Kolejną wycieczkę z ciągle roześmianą Panią Renatą rozpoczęliśmy od zwiedzania  bardzo znanego miejsca- Cannes. Coroczne festiwale filmowe gromadzą w tym miejscu światową elitę aktorów,  reżyserów i ich fanów. Do Cannes trafiliśmy w okresie względnego spokoju, nie było tłumów turystów, ale nie odmówiliśmy sobie spaceru po czerwonym dywanie prowadzącym do pałacu festiwalowego. Po krótkim zwiedzaniu miasta udaliśmy się do znanej wytwórni perfum w miejscowości Ezo. Od niezliczonej ilości zapachów perfum, mydeł i innych kosmetyków co bardziej wrażliwych wycieczkowiczów rozbolały głowy.  Zaopatrzeni  w nowości perfumerskie uczestnicy udali się na dalsze zwiedzanie. Po drodze odwiedziliśmy ( niestety zza szyb autokaru ) Nicee , z jej przepięknym, wyrosłym z morza portem lotniczym oraz 5 kilometrową nadmorską „Promenadą Anglików” . Ostatnim miejscem całodziennej wycieczki było zwiedzanie państwa Monako i jej stolicy Monte Carlo. Księstwo Monako leży  nad Morzem Śródziemnym, w rejonie tzw. Riwiery Francuskiej. Jest drugim (po Watykanie) najmniejszym państwem w Europie. Monako jest suwerennym księstwem, jednak pozostaje w bardzo bliskich stosunkach dyplomatycznych z Francją i znajduje się niejako pod jej protektoratem. Monako, to również kraj, w którym spotkamy więcej milionerów, niż gdziekolwiek indziej na naszej planecie. W samym sercu księstwa mieści się Monte Carlo, miasto znane na całym świecie z zamożności i uroku, miejscowość, która jest gospodarzem najbardziej prestiżowego Grand Prix wyścigów samochodowych. To również miasto najbardziej znanych kasyn. Stało się oazą bogactwa, placem zabaw dla bogatych, gdzie pełno jest najnowszych modeli samochodów i jachtów. Po zwidzeniu księstwa udaliśmy się do  najbardziej znanego w świecie kasyna „Monte Carlo”, gdzie przy odrobinie szczęścia można wyjść z niego milionerem.   Niestety wszyscy w komplecie wrócili do autokaru – to znak, że nikt nie wygrał fortuny. Choć nie tak do końca. Piszący te słowa i jego córka Magda opuścili gościnne kasyna z wygraną 4,5 Euro. Być może kiedyś będzie jeszcze szansa?  Wszystko co przyjemne szybko się kończy. Tak też stało się w tym przypadku. Tydzień pobytu szybko minął. Cały czas towarzyszyły nam znakomite humory, nierzadko wzmacniane francuskim winem, serami, owocami morza, bagietkami i lodami . Ale warto zobaczyć i posmakować tej Francji.IMG_6043IMG_6110IMG_6226

Pisali o nas
Pokaż wszystkie artykuły

Nie daj się oszustom

Wielopłaszczyznowy program aktywizacji społecznej osób niepełnosprawnych – kulturalno turystyczne spotkanie na pograniczu polsko – czeskim

Tegoroczna kilkudniowa turystyczno – kulturalna wyprawa członków Dolnośląskiego...

Szlakiem Opactwa Cysterskiego – poznajemy barokowy Krzeszów i okolice

Dzięki finansowemu wparciu Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu ze środków PFRON członkowie...